Mazurskie jeziora to prawdziwa atrakcja dla żeglarzy i wodniaków. Od 1857 roku połączone są one siecią wodnych kanałów, które umożliwiają przemieszczanie między akwenami.
O ich wyjątkowości świadczy fakt, że w okresie wakacyjnym niejednokrotnie bywają zatłoczone bardziej niż ulica Marszałkowska w godzinach szczytu. Mijający czas wpłynął na pewne zmiany dotyczące tej formy aktywności. Starsi żeglarze z rozrzewnieniem wspominają czasy, kiedy nie było elektryczności, silników, a wszystkie manewry wykonywano na pagajach, wykorzystując przy tym siłę ludzkich rąk. Jachty były kiedyś wykonane w całości z drewna i obcy im był laminat. Żagle szyte były natomiast z bawełny, co wymagało naprawdę sporych umiejętności krawieckich. Sporo zmieniło się w kwestii ruchu na jeziorach. Niegdyś wyczarterowanie łódki lub jachtu było praktycznie niemożliwe, współcześnie ogranicza nas jedynie suma, jaką jesteśmy w stanie przeznaczyć na taką przyjemność. Wiele zmieniło się także w kwestii infrastruktury wodnej. W przeszłości nie było zbyt wielu portów i marin, żeglarze cumowali swoje łódki w nadwodnych zaroślach, korzystając z dobrodziejstw natury. Kąpano się wówczas w jeziorze, a najlepsze pożywienie stanowiło wszystko to, co udało się zdobyć samodzielnie – ryby, grzyby, jagody, poziomki itp.